Dieta. To straszne słowo każdy mężczyzna słyszy co jakiś czas od swojej żony, dziewczyny, narzeczonej. Przed oczami momentalnie  obraz lodówki wypełnionej kapustą, marchewką czy innym selerem plus głodowe porcje w domu i konieczność dojadania po kryjomu gdzieś na mieście (a może u mamusi?). Większości mężczyzn dieta i odchudzanie jawi się jako katorga i koszmar, na który przecież niczym sobie nie zasłużyli – to przecież naturalne, że po całym dniu ciężkiej pracy woleliby zjeść tłustego kotleta i popić to piwem niż koktajl ze szpinaku i sałatkę z kozim serem.

Wbrew pozorom, odpowiednio dobrana i zbilansowana dieta wcale nie musi skazywać nas na burczenie w brzuchu i desperackie próby powstrzymania się od jedzenia kiedy nasz organizm wysyła wszelakie możliwe sygnały świadczące o narastającym głodzie. Takie objawy świadczą tylko i wyłącznie o tym, że dana dieta nie jest dla nas – wbrew pozorom bardzo dużo zależy tutaj od indywidualnych kwestii. Nie istnieje coś takiego jak idealna, uniwersalna dieta, którą każdy może stosować.