Jest tu dużo płaszczy, różnego kroju, zaś mój ulubiony, to:

Jednym słowem rządzi trencz i naprawdę, jego widok szczerze raduje moje oko. Dostrzegam równie interesujący cytrynowy płaszcz ze złotymi zameczkami. Niesamowity i bardzo kuszący. Zastanawiałam się jednak, czy kobieta nie boi siadać w nim w metrze. Był wyjątkowo czysty. Uszyty bardzo prosto, wręcz minimalistycznie ze stójką. Kolejny smakowity kąsek, to męskie garnitury. Biznesmeni wyglądają tu naprawdę profesjonalnie. No wreszcie Londyn, to największe centrum finansowe świata z największą giełdą w Europie. Ludzi zajmujących się ekonomią i finansami z pewnością tutaj nie brakuje, także jest na co popatrzeć. Rządzą idealnie skrojone garnitury grafitowe i granatowe przede wszystkim. Do tego sznurowane skórzane buty i błękitna koszula. Rzadko zdarzają się czarne garnitury. Zdarzyło mi się raz zobaczyć garnitur w kolorze butelkowym w połączeniu z jasną musztardową koszulą. Facet wyglądał w niej naprawdę nieźle, gdyż miał porcelanowy kolor skóry i niebieskie oczy. Czasami można spotkać elegancika indywidualistę. Jeśli zna się na rzeczy, to można popatrzeć z zachwytem na nietypowy styl. Pozostając jednak przy elegancji i rdzennych mieszkańcach, jestem pełna podziwu dla starszych osób. Niektóre starsze panie wyglądają jak ikonki Królowej Elżbiety. Dystyngowane, nad wyraz eleganckie i opanowane. Przemykają drobnymi kroczkami w pięknych skórzanych bucikach podtrzymywane przez starszego pana. Starszy pan, jak się domyślam mąż ma trampki, koszulkę polo i dżinsy. Wyglądają razem przeuroczo. Z rozczulonym sercem opuszczam metro i docieram do celu. Kolejny mój cel to centrum. Jestem żądna zobaczyć więcej ciekawych stylizacji w Londynie.