PO DRUGIEJ STRONIE PŁOTU TRAWA JEST ZAWSZE ZIELEŃSZA

Przy całym swoim cynizmie pracownicy kreacji są także naiwnie optymistyczni i czasem patrzą na życie w agen­cji niczym Polyanna. Ciągle poszukują nowego partne­ra, z którym będą mogli prawdziwie rozwinąć skrzydła; najlepszego przyjaciela na dany tydzień; nowego mia­sta, w którym zamieszkają; i kolejnej agencji, która sta­nie się ich domem. Słowo „nowy” ma dla kreatywnych szczególne znaczenie, ponieważ niesie ze sobą skoja­rzenia z nowym, świeżym punktem widzenia i szero­kim wachlarzem możliwości, które w pozytywny spo­sób wpłyną na ich pracę. Nieustanna rotacja klientów oraz ofert pieniężnych dla najlepszych pracowników daje kreatywnym możliwość nowych doświadczeń, przy jednoczesnym podnoszeniu statusu społecznego i ma­terialnego. Nie dziwią życiorysy przedstawicieli kreacji, którzy pracowali już w pięciu czy dziesięciu agencjach. Rotacja uważna jest za pewnik, ale istnieje pewna gra­nica, poza którą zaleta zmienia się w wadę. Niektóre agencje odrzucają „skoczków”, uważając takie zacho­wanie za niestałość i brak odpowiedzialności. Agencje powinny zachęcać swoich klientów, aby stawali się „naj­lepszym klientem w agencji”. Kreatywni będą walczyli o pracę przy takich zleceniach, zamiast uciekać do ko­lejnych doświadczeń.