CIESZ SIĘ ZE SWOICH SUKCESÓW I Z TEGO, CO MASZ. DOCENIAJ WŁASNE ZALETY. IM LEPIEJ MYŚLISZ O SOBIE, TYM ŁATWIEJ STAWISZ CZOŁA ZAWIŚCI.

Zawiść często dobrze się maskuje i skutecznie zatruwa życie. Typowy przykład: bezdzietne małżeństwo 35-latków z dziesięcioletnim stażem. Ona zarabia więcej i lepiej radzi sobie w pracy, ale pada ofiarą kryzysu – traci etat, zakłada własną firmę, jej dochody się zmniejszają. Ale zyskuje to, o czym od dawna marzyła – czas na dziecko, Jednocześnie on zaczyna lepiej zarabiać. Wreszcie awansuje, wzmacnia swoje poczucie wartości, przestaje leczyć smut¬ki alkoholem. Z boku sytuacja wygląda bardzo dobrze. Jednak od jakiegoś czasu ona nieustannie choruje. Angina, grypa, angina, grypa… Pech? Nie. To zawiść. Kobieta świadomie cieszy się z sukcesów męża, jednak podświadomie nie może znieść jego powodzenia i zadowolenia. Zapadając na zdrowiu, doprowadza do tego, że on znów ma powody do zmartwień! A ona, choć chora, odczuwa nieuświadomioną satysfakcję: „Cierpię, ale on też nie może się cieszyć swoimi sukcesami”, cię zostawił”), powiedz wprost: „Nie chcę o tym rozmawiać” lub zmień temat na taki, w którym czujesz się pewnie, np. praca lub kino. Możesz też odpłacić pięknym za nadobne (powiedzieć np.: „Przynajmniej nie ogląda się za innymi jak twój mąż”), bo to dla zawistnika sygnał, że nie jesteś łatwą ofiarą i lepiej poszukać sobie innej. I żartuj sobie z niego!

Zawiść ukrywa się również pod pozorną życzliwością. Gdy odnosisz sukcesy zawodowe, zawistna koleżanka mówi: „To wspaniale, ale tak się martwię, że nie układa ci się z facetami”. Zamiast przyznać: „Zazdroszczę ci inteligentnego narzeczonego”, współczuje: „To niedobrze, że on ma dzieci z pierwszego małżeństwa”. Najgorsze jest to, że zawistnik nie ma świadomości tego, co robi. Gdy znajomi i przyjaciele się od niego odsuwają, czuje się pokrzywdzony i odrzucony,
Nikt z nas nie jest wolny od zawiści, więc warto zadać sobie pytanie: co zrobić, żeby nie odebrała mi radości życia?

Najlepszą obroną przed niszczącą siłą zawiści jest skoncentrowanie się na sobie i swoim życiu – wyjaśnia Krzysztof Wielgopolan. – To nic innego jak mądry egoizm. Najsłuszniej postąpimy, jeśli zastanowimy się, jakie są nasze mocne strony i jak możemy je wykorzystać oraz jakie mamy słabości i jak możemy z nimi walczyć. Po prostu im lepiej znamy siebie, tym większą mamy świadomość własnej wartości, Dzięki temu łatwiej osiągniemy to, na czym nam zależy.
I wtedy to zawistników kłuć będzie w oczy nasze powodzenie.